Zawsze jak jadę do Cieszyna to ogarnia mnie takie przyjemne ciepło kiedy pomyślę o ludziach, których spotkam i kołoczkach weselnych, które są stałym punktem każdej mojej wizyty w Cieszynie. Wczoraj staraliśmy się ustalić wszystkie szczegóły dotyczące wystawy w Mediolanie, na której ma być obecny nasz klaster. Przy odrobinie szczęścia Brambla też się znajdzie w składzie na Mediolan. Kołoczki też oczywiście były – i z serem i z jabłkiem:)